Drużyna Legionowa czy Legia?

Drużyna Legionowa czy Legia?

Kilka lat temu podczas jakiejś dyskusji internetowej o historii sportu stołecznego, spotkałem się z poglądem, według którego u swoich początków drużyna stworzona przez Mielecha i innych legionistów Legionów Polskich nosiła nazwę „Drużyny Legionowej”. Ze zbliżonym poglądem można się spotkać także u autorów różnych współczesnych publikacji z tego tematu. Według nich, prasa w okresie I wojny światowej, nie pisała o Legii, ale o „Drużynie Legionowej”. Wielokrotnie powtarzane tego typu mylne przeświadczenie, stało się w końcu dogmatem.

Temat z pozoru błahy, ale warty wyjaśnienia. Mnie najbardziej zaciekawiło, jak zadziałał mechanizm, który z plotki uczynił fakt. Zacząłem więc grzebać w literaturze piłkarskiej, w archiwach i w notatkach ze starej prasy, aby odszukać przyczynę takiego stanu rzeczy.

Co na to autor nazwy klubu?

Na „pierwszy ogień” poszły wspomnienia założyciela i pomysłodawcy nazwy klubu, Stanisława Mielecha. W napisanej tuż przed śmiercią pierwszej monografii Legii (Sportowe sprawy i sprawki, MON, 1963 Warszawa) nadanie nazwy na zebraniu założycielskim w kwietniu 1916 r opisał następująco:

Po oficjalnym zatwierdzeniu barw biało-czarnych długo dyskutowaliśmy nad nazwą klubu. Nazwy „Drużyna Komendy Legionów” nie chciano przyjąć, bo liczyliśmy się z tym, że będziemy mieć w naszym składzie piłkarzy również spoza Kompanii Sztabowej. Odrzucono też nazwę „Styr”, jako że nad Styrem nie mieliśmy przecież przebywać stale. Wreszcie na mój wniosek, poparty przez chor.Wasseraba zgodzono się na nazwę „Drużyna Sportowa Legia”.

Jak widać, w tym znanym i często przytaczanym fragmencie książki, dr Mielech nie pozostawił miejsca na wątpliwości. Jego opis jest jednoznaczny i wskazuje, że nazwa „Legia” związana była z klubem od pierwszego dnia jego istnienia.
Książka Mielecha jest absolutnym fundamentem dla historyków szukających informacji o przedwojennej działalności klubu. Jeżeli ktoś pisząc artykuł o powstaniu Legii wcześniej jej nie czytał, oznacza to, że nie, że nie odrobił lekcji.

W monografii klubowej wydanej 3 lata później na 50-lecie klubu, wspomnianą powyżej historię powtórzono dokładnie w ten sam sposób. Nie wszyscy wiedzą, że część przedwojenna tej książki została opracowana również przez dr. Mielecha. Klub wykorzystał materiał przygotowany przez założyciela Legii uzupełniając go o kolejne lata i publikując całość w formie księgi jubileuszowej na 50-lecie. Wspomniane notatki autora nazwy klubu poddano jedynie skrótom i opracowaniu redakcyjnemu, resztę pozostawiono bez zmian.

Józef Hałys też o Legii

Pionier polskich  historyków piłkarskich – Józef Hałys, autor opasłego tomu „Polska piłka nożna”(1975) oraz albumu „Piłka nożna w Polsce t.1″(1981) w obu publikacjach również powtórzył historię nadania nazwy Legii za Mielechem. Opisując drużynę z czasów legionowych, Hałys zacytował znalezione notatki prasowe gdzie jednoznacznie pisano o Legii używając jej nazwy. Przytaczał wspomnienia świadków z epoki nie kwestionując tym samym faktu, że Legia od początku była Legią. Zatem z całą pewnością w literaturze dotyczącej historii sportu sprzed roku 1981 problem alternatywnej nazwy dla Legii jako Drużyny Legionowej nie wystąpił.

Lepsze wrogiem dobrego

Z kolei inny autor, znany chyba wszystkim fanom dziejów polskiego piłkarstwa, Andrzej Gowarzewski w swoich książkach poświęconych Legii, także zawarł historię podaną przez Mielecha, opisując na jej podstawie powstanie drużyny piłkarskiej. I wszystko byłoby w porządku gdyby pan Gowarzewski na tym poprzestał, ale widocznie jako dociekliwy autor, starając się dowiedzieć nieco więcej wykonał kwerendę prasową z tego okresu i najprawdopodobniej na jej podstawie postawił dodatkową tezę. Przytaczam ją za książką „Kolekcja klubów(2): Legia, GiG, Katowice 1995 str.10” :

„W stolicy, choć nadal trwała wojna grano w Agrykoli. Nie pisano „Legia” ale „drużyna legionowa”, co nie budzi zdziwienia. W jej szeregach pojawili się znakomici gracze w wojskowych mundurach; z Cracovii i Wisły – Bill, Kogut, Bednarski, Kowalski, Wykręt, Prochowski, Węglowski, Kałuża, Przeworski, a przede wszystkim Antoni Poznański, z całą pewnością najlepszy piłkarz tej epoki…

Bingo! Znalazł się „kamień węgielny” twierdzenia o drużynie legionowej. Dalsze wznowienia książki i kolejne tomy z lat 2009 („Legia to potęga”) oraz z 2014 r. („Legia najlepsza jest”) konsekwentnie powtarzały cytowaną powyżej informację.

Na marginesie, w powyższym cytacie, poza rzeczoną tezą o „drużynie legionowej”, znalazło się kilka innych nieścisłości. Bill, Kałuża czy Przeworski nie grali w tym okresie w Legii. Kałuża zagrał z L na piersi, ale dopiero 13 lat później, zaś Przeworski z wojskowym klubem związany był jedynie w latach 1920-1921 za czasów WKS Warszawa. Bill z kolei, według mnie, nie był piłkarzem Legii, ale innej drużyny legionowej. To jednak temat na inny artykuł.

Gowarzewski napisał, a reszta… przepisała

Pierwsze wzmianki o Legii w prasie pojawiły się z początkiem 1917 r. Wcześniej niektóre gazety lwowskie i krakowskie wspominały od czasu do czasu o rozwijaniu się sportu w Legionach, ale rzadko opisywały szczegóły z przebiegu zawodów, czy z życia drużyn.

W gazetach warszawskich pionierskie informacje o sporcie legionowym można było przeczytać mniej więcej w tym samym czasie. Rzeczywiście, początkowo zapowiedzi zawodów piłkarskich z kwietnia 1917 r. opisywane były przykładowo jako mecz „Legionistów” z drużyną „Akademików” czy „Polonią”. Kilka tego typu notatek znalazłem w prasie kwietniowej z 1917 r. i być może to właśnie nimi zasugerował się p. Gowarzewski.

Niestety, nie mają one nic wspólnego z Legią, ponieważ drużyną wówczas nazywaną „Legioniści”, która po raz pierwszy wybiegła na boisko Agrykoli po przybyciu do Warszawy Legionów, był zespół piłkarski 5 Pułku Piechoty. Dwa mecze, w Parku Sobieskiego, które rozegrano z udziałem „Zuchowatych” (przydomek 5 pułku piechoty) odbyły się 9 i 10 kwietnia 1917 r. Ich przeciwnikami, jak już wspomniałem, był najpierw zespół Akademików, a dzień później – Polonia. Legia rozgrywki wiosenne 1917 r. zaczęła później, 29 kwietnia również meczem z Polonią. Stąd być może powstało to błędne skojarzenie u autora Encyklopedii Fuji.

Rozróżnienie drużyn legionowych na pierwszy rzut oka mogło być utrudnione, ponieważ na prośbę „Zuchowatych” w ich zespole gościnnie zagrali w obu meczach Mielech i Wykręt – zawodnicy specjalnie „wypożyczeni” na tę okazję z Legii. Prasa podkreślała ich udział w obu meczach.

Mecz „Zuchowatych” z „Akademikami”, w którym wystąpił Mielech i Wykręt wypożyczeni z „Legii” oraz zapowiedź meczu „Zuchowatych” z „Polonią”
Jedna z notatek prasowych zapowiadających mecz „Polonii” z „Legionistami”. Nie chodzi tu jednak o „Legię” ale o drużynę 5 Pułku Piechoty.

Dodatkowe zamieszanie mogły wprowadzić błędne relacje meczowe niedoinformowanych ówczesnych dziennikarzy, którzy przepisując notatki z innych gazet robili błędy na przykład łącząc dwie różne drużyny w jedną. Krakowski IKC z 12 czerwca 1917 r.  napisał:

O klubach Legionów dochodziły nas dobre echa głównie za pośrednictwem prasy warszawskiej. Niedawno właśnie Legia, klub footballowy 5 pułku Legionów rozegrała dwa matche z tamtejszą drużyna Polonią z rezultatem równorzędnym. Sprawozdawcy miejscowi podnosili wyrobienie, zgranie i tempo gry przejawiające się u tego klubu wojskowego. Wiedzieliśmy również, że drużyna 1 pułku góruje nad Legią 5 pułku wyborem graczy i treningiem.

Jak widać brak weryfikacji informacji o strukturach i zależnościach wojskowych zarówno wówczas jak i dzisiaj prowadzi do pomyłek. Legia, jak już wspomniałem powyżej nie miała nic wspólnego z drużyną 5 pp. Były to dwa różne i rywalizujące ze sobą zespoły.

Gdyby opinia red. Gowarzewskiego pozostała odosobniona być może nie byłoby większego zamieszania. Nie kwestionował w końcu nazwy klubu, a jedynie podawał ciekawostkę o tym co według niego prasa wówczas pisała. Znaleźli się jednak tacy interpretatorzy jego książek, którzy na zasadzie stugębnej plotki dorobili sobie historię o „wczesnej” nazwie klubu. Dalej tezę o „Drużynie Legionowej” zamiast Legii spotęgował już Internet. Zaczęły wkrótce powstawać coraz to nowe strony o piłce, gdzie powszechnie powielano informacje podaną przez p. Gowarzewskiego, dodając taki bądź inny jej kontekst. Skutkiem tych działań był wysyp kolejnych publikacji o wojskowym klubie, gdzie chętnie przypominano historie o  tym jak na „Legię” mówiono „Drużyna Legionowa”. W końcu informacja stała się tak popularna, że w pewnym okresie wylądowała nawet na oficjalnej stronie klubu w tekście o historii Legii.

A inni badacze historii sportu?

W efekcie splotu pomyłki i jej internetowej parafrazy, błędna informacja ewoluowała dalej już sama. Według niektórych autorów książek o tematyce sportowej w Warszawie w 1917 r. wcale nie grała Legia! W monografii Polonii Warszawa napisanej przez dr. Roberta Gawkowskiego zatytułowanej „Piłkarze Czarnych Koszul”(Art-Syrenka, 2000, Warszawa) nazwa „Legia” została ignorowana w odniesieniu do drużyny Mielecha z okresu działalności Legionów.

Nie znajdziemy jej tam ani razu w kontekście opisywanego okresu mimo że inne drużyny legionowe są wymieniane poprawnie z nazwy, czy z wojskowej przynależności. Opis pierwszego meczu Legii i Polonii wygląda w książce dr. Gawkowskiego następująco:

„Pod koniec I Wojny Światowej, naprzeciw Polonii stawały też wojskowe drużyny garnizonowe, złożone bardzo często ze znakomitych piłkarzy z Galicji. I tak np.: zespół 4 Pułku Piechoty pokonał warszawiaków 1:0, a drużyna Legionów Polskich w kwietniu 1917 r. zremisowała 1:1. Ten ostatni mecz oglądało parę tysięcy widzów, a magnesem ściągającym publiczność na Agrykolę była wojenna sława legionów Piłsudskiego, jak i udział w drużynie wojskowej sportowych asów z drużyn galicyjskich m.in. z Cracovii (Mielech); Czarnych Lwów (Bilor i Kowalski) i Lechii oraz Pogoni Lwów.”

Przejdźmy jednak do konkretów i zobaczmy co tak naprawdę pisała wówczas prasa warszawska.

Notatki w warszawskiej prasie

Kwerendę z okresu 1916-1917 na potrzeby odtworzenia historii początków klubu prowadziłem przeszukując w sumie kilkadziesiąt gazet, druków ulotnych, jednodniówek, biuletynów i innych periodyków i nie-periodyków, wykorzystując w tym celu zbiory kilku bibliotek w Warszawie i Krakowie oraz archiwów wojskowych. W ten sposób sprawdziłem prasę warszawską, zarówno polską jak niemiecko- i francuskojęzyczną. Między innymi odnalazłem prawie 200 różnych notatek prasowych dotyczących Legii z okresu jej działalności w Warszawie w 1916-1917 r. Dokładnie wszystkie z nich pisały o wojskowym klubie używając nazwy Legia. Nie znalazłem ani jednej notatki prasowej, w której o Legii mówiono używając nazwy „Drużyna Legionowa”.

Ilość odnalezionych przeze mnie notatek prasowych, w których jest wymieniona nazwa „Legia”  z całą pewnością nie upoważniały p. Gowarzewskiego do postawienia wspomnianej powyżej tezy. Można nawet na tej podstawie stwierdzić, iż są one wystarczającym dowodem na to, że nie pisano nigdy „Drużyna Legionowa” ani „Drużyna Legionów Polskich”, ale po prostu Legia.

 

 

Przykładowe notatki prasowe zapowiadające mecze „Legii”

Powiązanie Legii z Legionami było natomiast często podkreślane. Stanowiło rodzaj reklamy zawodów sportowych zachęcając publiczność do oglądania żołnierzy Legionów – namiastkę polskiego wojska jak i podziwiania najlepszych sportowców rodem z Galicji.

W kilku notatkach, poza wymienieniem Legii z nazwy, określano ją zespołem reprezentacyjnym Legionów Polskich. Miało to na celu podkreślenie ponadprzeciętności Legii. Użycie tu przymiotnika „reprezentacyjny”, było w tym przekazie tożsame z „wybitny”, „okazały”, „gwiazdorski”, a zatem – najlepszy.

Legiony nie posiadały żadnej reprezentacji sportowej, co wynikało z tego, że sportu legionowego nie regulowały żadne regulaminy ani wytyczne. Na potrzeby propagandowe zdarzało się jednak, że zawodnicy tworzyli ad hoc zespół o charakterze reprezentacyjnym złożony z graczy kilku pułków pod szyldem np. „Team Brygady”  ale nie było w tym żadnego jednolitego schematu. Takie mecze „reprezentacyjne” rządziły się zawsze własnymi, adekwatnymi dla przypadku prawami.

Dobrym przykładem będzie przytoczenie pierwszego występu legionistów w Warszawie, głośno reklamowanego w prasie jako występu „Legionistów”, który tak naprawdę był występem drużyny 5 Pułku Piechoty wspomaganego zawodnikami Legii. Tymczasem przed publicznością lwowską w meczu z Pogonią, występował jako „Legioniści” zespół piłkarzy z 1 Pułku Piechoty, wspomagany legunami z innych drużyn.

Nazwa „Legia” w dokumentach

Oprócz prasy warto jeszcze przyjrzeć się innym ważnym materiałom źródłowym, czyli ocalałym dokumentom dotyczącym Legii z legionowego okresu. Nie zachowało się ich wiele, ale dwa z nich są dla opisywanego tematu przydatne.

Pierwszy dokument jaki się udało wyszukać, to zaproszenie wystosowane przez związanego z Legią dr Bolesława Korolewicza dla dowództwa 2 Pułku Piechoty Legionów na mecz inaugurujący występy Legii w Warszawie rozegrany z Polonią 29 kwietnia 1917 r. (nota bene jest to ten sam mecz, przy okazji którego dr Gawkowski pisał o Legii nazywając ją „drużyną Legionów Polskich”).

Dokument jest również, a może przede wszystkim, prośbą o przepustkę na występ w meczu obrońcy Legii, Edmunda Hardta. Nas interesuje jednak, że jest w nim  wymieniona pełna nazwa drużyny, która potwierdza to, o czym pisał Mielech we wspomnieniach. Jest też tam pośrednia informacja o kontynuacji działalności Legii z 1916 r.

Drugi, to lakoniczna notatka napisana odręcznie przez jednego z dowódców Komendy Legionów, która zezwalała na rozegranie meczu Legii z 4 Pułkiem Piechoty. To typowy dokument legionowy, nie zawierający podpisu a stanowiący  jedynie formę adnotacji. Dokument znajduje się w Centralnym Archiwum Wojskowym w jednej z teczek dotyczących działalności Komendy Legionów. Tu również Legia jest wymieniona z nazwy. Meczu, o którym w niej mowa, niestety nie udało się odnaleźć. Najprawdopodobniej się nie odbył w wyznaczonym terminie ale zezwolenie na jego rozegranie przetrwało do dziś.

 

[ Zdjęcia do artykułu: Zbiory prywatne, CAW, Kurjer Polski, Gazeta Poranna 2 grosze ]

Licencja Creative Commons
Ten artykuł (z wyłączeniem zdjęć) jest dostępny na licencji:
Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe.
Obowiązuje podanie źródła - nazwisko autora lub adres bloga (legia.warszawa.pl)
Zdjęcia pochodzące ze źródeł innych niż archiwum autora mogą być objęte odrębnym rodzajem licencji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *